Gdzie taniec, tam radość! Zatem i u nas, w tym szczególnym dniu było mnóstwo radości!
Rozpoczęliśmy od teatrzyku, w którym dzieci zastanawiały się: skąd się wziął taniec? Jeżyki doskonale wiedzą, że taniec to spontaniczny przejaw radości – gdy humor im dopisuje pytają: a czy puści nam Pani jakąś piosenkę? Taniec też jak książka może skrywać opowieści. Wśród narodów, w różnych częściach świata są przeróżne instrumenty stąd tak ogromna różnorodność w tańcu, której nieco zasmakowaliśmy!
I tak rozpoczęliśmy od naszego ojczystego Poloneza! (Podniosłość tańca udzieliła się wszystkim!). Potem kolejno zatańczyliśmy: taniec irlandzki (w swej skoczności sprawił nam mnóstwo uciechy); taniec żydowski (gdzie w rytm śpiewanej melodii szukaliśmy wspólnej harmonii w przestrzeni); taniec indiański (opowiadał o polowaniu na bizona i był wspomnieniem z pszczółkowej podróży dookoła świata); taniec góralski (naturalnie, że z tanecznymi okrzykami!); balet (dla chłopców był wyzwaniem, a o tancerzach z jeziora łabędziego słuchali z niedowierzaniem!). Zwieńczeniem muzycznej podróży było Tango! (gdy Jeżyki przestały gubić kroki, spoglądały sobie głęboko w oczy!).